„MARVELS” – Kurt Busiek, Alex Ross
Czy zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałby świat, gdyby superbohaterowie istnieli naprawdę? Jaka byłaby reakcja społeczeństwa na ich działania? Taki właśnie obraz świata ukazuje legendarne już dzieło Busieka i Rossa „Marvels”. Poczynania herosów obserwujemy tutaj z punktu widzenia zwykłych, przeciętnych ludzi, którzy zaludniając ulice Nowego Jorku są bezpośrednimi świadkami przełomowych wydarzeń z Universum Marvela. Opowieść zaczyna się w czasie II Wojny Światowej, kiedy to powszechny strach przed nazistami łagodzi pojawienie się po stronie aliantów potężnego sprzymierzeńca – superżołnierza Kapitana Ameryki. Phil Sheldon to zaczynający swoją karierę fotoreporter. Jego oczami obserwujemy wydarzenia i frustracje społeczne. Sheldon początkowo sam nie wie, czy pojawienie się istot o prawie boskich mocach jest dla świata błogosławieństwem, czy też może największym zagrożeniem. Supermocami dysponują przecież także kryminaliści i szaleńcy, a ich rozgrywki z zamaskowanymi obrońcami sprawiedliwości, w których ludzie są tylko statystami, często – oprócz bezpośredniego zagrożenia życia – doprowadzają do potężnej dewastacji miasta. Fantastic Four, Avengers, Spider-Man i inne sztandarowe postacie budzą skrajne emocje – od strachu i paniki, do wdzięczności i nadziei. Obserwujemy takie przełomowe wydarzenia jak m. in.: atak Namora, walka Fantastic Four z Galactusem, wybuch nienawiści rasowej w związku z pojawieniem się na świecie mutantów, śmierć Gwen Stacy z rąk Green Goblina. Akcja komiksu kończy się współcześnie. Phil Sheldon jest już człowiekiem w podeszłym wieku, właśnie wydał książkę ze swoimi zdjęciami superherosów o tytule „Marvels”. I to właśnie fascynacja „cudownymi” jest motorem napędowym jego całego życia.
Realistyczne i oryginalne ujęcie tematu bohaterów z nadludzkimi zdolnościami, zamaskowanych mścicieli, pogromców zbrodni, stanowi o wyjątkowości tego komiksu. Czytelnik czuję się jakby został wrzucony w fantastyczny świat tworzony przez lata, dzięki talentom takich twórców jak Stan Lee czy Jack Kirby. Obiektyw aparatu głównego bohatera staje się lustrem, w którym możemy podpatrzeć nasze prawdopodobne reakcje, gdyby przyszło nam żyć w takim właśnie świecie. Miejscu pełnym cudów i nieprawdopodobnych zdarzeń, gdzie ubrani w kolorowe trykoty mężczyźni i kobiety toczą nieustanne starcia w imię ideałów zarówno tych szczytnych jak i najniższych.
Świetny scenariusz Kurta Busieka zyskał fenomenalną oprawę graficzną. Dwudziestoparoletni wówczas grafik, Alex Ross, swoimi fotorealistycznymi kadrami potęguje jeszcze wrażenie uczestnictwa w realnych wydarzeniach. Ta historia rysowana inną kreską nie byłaby tak sugestywna. Tam gdzie trzeba jest rozmach, epickość i dynamizm, jak również spokój i refleksja. Wszystko to stworzone z niezwykłą dbałością i szczegóły, świetnie skadrowane i okraszone doskonałą kolorystyką. Prawdziwa uczta dla oczu. Gdyby superbohaterowi istnieli w rzeczywistości, to trudno ich wyobrazić sobie inaczej.
tytuł: MARVELS
tytuł oryginału: Marvels
scenariusz: Kurt Busiek
rysunek: Alex Ross
wydawca: Mucha Comics
wydawca oryginału: Marvel Comics
data wydania: 2009
data wydania oryginału: 1994
stron: 216
oprawa: twarda
Strona główna FILM SERIALE KOMIKS KSIĄŻKI |
Haiku Ogólnie Złote myśli i cytat O mnie Top Secret |
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() |