Captain America: Zimowy żołnierz - plakat

KOLEJNA ROZRYWKOWA PROPOZYCJA Z MARVEL STUDIO przynosi ekscytujące połączenie filmu superbohaterskiego i thrillera szpiegowskiego z zakrojoną na globalną skalę intrygą. Bohater z czasów II wojny światowej coraz lepiej odnajduje się w XXI wieku, dostrzegając jednocześnie zakłamanie na szczytach władz, wszechobecną inwigilację i poświęcenie wolności jednostki na ołtarzu narodowego bezpieczeństwa. Agencja S.H.I.E.L.D. staje przez niebezpieczeństwem, które od lat czaiło się tam, gdzie nikt by się go nie spodziewał, a teraz podnosi swój łeb, by dzięki ludobójstwu i zniszczeniom sięgnąć po władzę. Z genialnego komiksowego pierwowzoru Eda Brubakera, twórcy filmu zaczerpnęli jedynie ogólne wątki i atmosferę wszechogarniającego spisku, czyniąc z tytułowego antagonisty postać ciekawą i niejednoznaczną, która jednak swoje pełne rozwinięcie znajdzie dopiero w kolejnych filmach. Obsada aktorska stoi na bardzo dobrym poziomie, a występy postaci znanych z innych obrazów filmowego uniwersum Marvela, takich jak półkownik Nick Fury (Samuel L. Jackson) czy Black Widow (Scarlett Johansson), nie należą do rzadkości – ta dwójka gra filmie pierwsze skrzypce na równi z głównym bohaterem. Postacią z sukcesem debiutującą na ekranie jest Sam Wilson, znany jako Falcon (Anthony Mackie) – były wojskowy dysponujący technologią mechanicznych skrzydeł umożliwiającą lot i podniebne akrobacje. Wizualnie Captain America: Zimowy Żołnierz olśniewa poziomem efektów specjalnych, popisów kaskaderskich i scen pełnych spektakularnych akcji i wybuchów, które potęgowane przez technologie 3-D zapewniają pełne spektrum mocnych wrażeń.

tytuł: CAPTAIN AMERICA: ZIMOWY ŻOŁNIERZ
tytuł oryginału: Captain America: The Winter Soldier
reżyseria: Anthony Russo, Joe Russo
scenariusz: Christopher Markus, Stephen McFeely
zdjęcia: Trent Opaloch
muzyka: Henry Jackman
montaż: Jeffrey Ford
scenografia: Peter Wenham
kostiumy: Judianna Makovsky
produkcja: Kevin Feige
obsada: Chris Evans, Scarlett Johansson, Hayley Atwell, Cobie Smulders, Sebastian Stan, Dominic Cooper, Emily VanCamp, Samuel L. Jackson, Robert Redford, Anthony Mackie, Callan Mulvey, Frank Grillo, Toby Jones, Jenny Agutter, Georges St-Pierre, Garry Shandling, Alan Dale
rok produkcji: 2014
kraj: USA
czas: 128 min.

03
28
Kategorie (FILM, Film – recenzje, Recenzje w 7 zdaniach). Autor: Marcin Grzeszczak, 28 mar 2014
Witaj w klubie - plakat

JAK OPOWIEDZIEĆ O HIV BEZ PATOSU, świeżo i z humorem, dotykając jednocześnie najistotniejszych kwestii oraz oddać koloryt i problemy środowiska nosicieli? Tej trudnej sztuki dokonał Jean-Marc Vallée, tworząc film oparty na prawdziwej historii Teksańczyka, który dotknięty niespodziewanym wyrokiem śmierci, przewartościowuje swój konserwatywny światopogląd i toczy bezceremonialną walkę o życie. Ron Woodroof (Matthew McConaughey), to typ hedonistycznego utracjusza niedającego sobie zarazem w kaszę dmuchać – kiedy stanie nad krawędzią zrobi wszystko, by polecieć zamiast runąć w dół. Diagnoza jest druzgocząca, bohaterowi zostało kilka tygodni życia, jednak miast załamania przychodzi heroizm w walce, zarówno z chorobą, jak i biurokracją nastawionego tylko i wyłącznie na zyski świata lekarskiego oraz farmaceutycznego. Niepokorny kowboj, dzięki swej zaradności i wrodzonemu sprytowi, przezwycięża chorobę na tyle, by stworzyć organizację niosącą pomoc innym chorym, której to nigdy nie znaleźliby w oficjalnych instytucjach do tego powołanych. Matthew McConaughey tworzy genialną, nagrodzoną Oscarem dla najlepszego aktora, kreację pełną niuansów, charakterologicznej głębi i niewiarygodnej wręcz metamorfozy fizycznej. Towarzyszący mu Jared Leto (Oscar dla aktora drugoplanowego) w roli transwestyty Rayon, dopełnia mistrzowskiego kunsztu obsady aktorskiej tego rewelacyjnego filmu.

tytuł: WITAJ W KLUBIE
tytuł oryginału: Dallas Buyers Club
reżyseria: Jean-Marc Vallée
scenariusz: Craig Borten, Melisa Wallack
zdjęcia: Yves Bélanger
montaż: Martin Pensa, Jean-Marc Vallée
scenografia: John Paino
kostiumy: Kurt and Bart
produkcja: Robbie Brenner, Rachel Winter
obsada: Matthew McConaughey, Jennifer Garner, Jared Leto, Denis O’Hare, Steve Zahn, Michael O’Neill, Dallas Roberts, Griffin Dunne, Kevin Rankin, Donna Duplantier, Deneen Tyler, J.D. Evermore, Ian Casselberry, Noelle Wilcox, Bradford Cox, Rick Espaillat, Lawrence Turner, Lucius Falick, James DuMont, Jane McNeill, Don Brady
rok produkcji: 2013
kraj: USA
czas: 117 min.

03
28
300: Początek imperium - plakat

KONTYNUACJA PRZEBOJOWEJ EKRANIZACJI komiksu Franka Millera „300” z 2007 roku czerpie całymi garściami z estetyki poprzednika. Strona wizualna filmu (w tym i efekty 3D) robi wrażenie, choć zabrakło tak nowatorskiego podejścia do komiksowej kompozycji kadru i muzycznego tła w postaci rockowych standardów. Akcja toczy się częściowo równocześnie z walkami w wąwozie termopilskim, które są tłem, a jednocześnie wpływają na próby zjednoczenia greckich miast-państw w obronie przed nacierającym, potężnym wrogiem. Głównym antagonistą, wbrew pozorom, nie jest perski król-bóstwo – Xerxes (Rodrigo Santoro), tylko przywódczyni jego floty – niebezpieczna i demonicznie piękna Artemizja (Eva Green). Jej starcie z ateńskim przywódcą, Temistoklesem (Sullivan Stapleton), to potyczka równych sobie wojowników, genialnych strategów, a widoczna wzajemna erotyczna fascynacja nadaje ich potyczkom dodatkowego smaku. Morskie starcie dwóch flot to wizualna uczta, pełna furii zniszczenia i malowniczo bryzgającej krwi. Oglądane wydarzenia nie posiadają jednak takiego piętna beznadziejnego heroizmu, jakim odznaczało się poświęcenie Spartan, a Temistokles nie jest tak charyzmatycznym przywódcą jak Leonidas.

tytuł: 300: POCZĄTEK IMPERIUM
tytuł oryginału: 300: Rise of an Empire
reżyseria: Noam Murro
scenariusz: Zack Snyder, Kurt Johnstad
zdjęcia: Simon Duggan
muzyka: Junkie XL
montaż: David Brenner, Wyatt Smith
scenografia: Patrick Tatopoulos
kostiumy: Alexandra Byrne
produkcja: Mark Canton, Bernie Goldmann, Gianni Nunnari, Deborah Snyder, Zack Snyder, Thomas Tull
obsada: Lena Headey, Eva Green, Rodrigo Santoro, Sullivan Stapleton, Jack O’Connell, David Wenham, Scott Burn, Caitlin Carmichael, Callan Mulvey, Hans Matheson, Nancy McCrumb, Andrew Tiernan, Luke Roberts, Ben Turner, Mark Killeen, Andrew Pleavin, Ashraf Barhom, Jared Degado
rok produkcji: 2014
kraj: USA
czas: 102 min.

12
28
Kategorie (FILM, Film – recenzje). Autor: Marcin Grzeszczak, 28 gru 2013

„MACZETA ZABIJA” – Robert Rodriguez

 Maczeta zabija - plakat

Oceniając dzieło filmowe należy w pierwszej kolejności brać pod uwagę gatunek i konwencję w jakiej powstało. Środki realizacyjne i scenariuszowe, które sprawdzą się w bezkompromisowym kinie akcji, nie będą z reguły pasować do wysublimowanego dramatu psychologicznego bądź opowieści obyczajowej. Trudno jest zatem patrzeć poważnie na teksty recenzentów, próbujących w czysto rozrywkowych produkcjach: horrorach, przygotówkach, akcyjniakach czy typowych letnich blockbusterach, odnajdywać głębię refleksji i aktorskich kreacji na miarę filmów Bergmana tudzież Antonioniego, i ogromny ich zawód, iż tych elementów nie udało się tam zawrzeć. Kino od początku swego istnienia miało służyć głównie rozrywce widza. Ta jarmarczna w swej proweniencji sztuka dopiero z czasem zaczęła podejmować bardziej ważkie tematy. Tylko nieliczni krytycy zajmujący się pisaniem o filmie potrafią to dostrzec. Właśnie oni oraz nieprofesjonalni odbiory wychowani na popkulturze, będą bawić się doskonale na filmowej propozycji Roberta Rodrigueza.

Geneza tytułowej postaci to przykład czystego postmodernizmu. Rodriguez, kręcąc w 2007 roku wraz z Quentinem Tarantino grindhouse’owy dyptyk, jako przerywnika użył trailerów nieistniejących filmów. W jednym z nich pojawił się właśnie meksykański badass – Machete. Również w serii filmów o Małych Agentach, Machete był wujkiem dziecięcych bohaterów. W 2010 roku zadebiutował w pełnometrażowej kinowej produkcji, a towarzyszyły ma takie gwiazdy jak: Don Johnson, Jessica Alba, Lindsay Lohan, Steven Seagal i sam Robert De Niro. Tytułową rolę ponownie dostał charakterystyczny Danny Trejo, były kryminalista, narkoman i bokser. Filmowy Machete Cortez, to kwintesencja twardziela: małomówny, skory do bitki, niestroniący od ekstremalnej przemocy. Meksykański terminator, którego kule się nie imają a upór i niemożliwe wręcz zbiegi okoliczności pozwalają wychodzić cało z najgorszych opresji. Na skutek spisku musi stawić czoła bezwzględnym kartelom narkotykowym i ludziom na samym szczycie władzy. Z pomocą, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, przychodzą mu olśniewające urodą i sprawnością bojową kobiety. Ulubioną bronią protagonisty jest oczywiście maczeta, którą bezceremonialnie szlachtuje oponentów, a odcinane kończyny i wyprute wnętrzności malowniczo fruwają w powietrzu. Postać jest kuriozalnie wręcz przerysowana, tak samo zresztą jak wydarzenia, w których bierze udział. Reżyser bezustannie puszcza oko do widza, bawiąc się konwencją krwawego kina akcji klasy C.

Po sukcesie pierwszego filmu przyszedł czas na ciąg dalszy. Tym razem, po nieudanym starciu z handlarzami bronią, Machete zostaje wezwany przez prezydenta USA (w tej roli Charlie Sheen, występujący pod swoim prawdziwym nazwiskiem jako Carlos Estevez), który powierza mu misję specjalną. W Meksyku ma zlikwidować Szalonego Mendeza (Demian Bichir), kryminalistę przygotowującego rakietowy atak na Waszyngton. Na miejscu sytuacja jednak znacznie się komplikuje i już nie tylko stolica Stanów Zjednoczonych jest zagrożona, ale wręcz cały świat. Machete, by zażegnać kryzys, musi dotrzeć do producenta broni Luthera Voza (Mel Gibson). W pogoń za agentem rusza płatny morderca, mistrz kamuflażu, znany jako Kameleon (Cuba Gooding, Jr., Antonio Banderas oraz Lady Gaga) i burdelmama Desdemona (Sofía Vergara) dysponująca wystrzałową (dosłownie) bielizną. Za wsparcie bohaterowi służą: Miss San Antonio (Amber Heard) i stara znajoma Luz (Michelle Rodriguez). Intryga, niczym z klasycznych przygód Jamesa Bonda, pędzi na złamanie karku, absurd godzi absurd, a wszystko to w pastiszowej tonacji przyprawionej ostrym, niczym tabasco, sosem autoironi, groteski i rubasznej, krwawej zabawy. Widz bawi się przednio, ekpa realizacyjna i aktorzy takoż. Wszyscy czekamy zatem na zapowiedzianą w trailerze przed seansem (taki powrót do źródeł) kolejną odsłonę przygód meksykańskiego zakapiora, która tym razem będzie się rozgrywać w kosmosie. Maczeta zabije ponownie!

tytuł: MACZETA ZABIJA
tytuł oryginału: Machete Kills
reżyseria: Robert Rodriguez
scenariusz: Kyle Ward
muzyka: Robert Rodriguez, Carl Thiel
zdjęcia: Robert Rodriguez
montaż: Rebecca Rodriguez, Robert Rodriguez
scenografia: Steve Joyner
kostiumy: Nina Proctor
produkcja: Sergei Bespalov, Aaron Kaufman, Iliana Nikolic, Alexander Rodnyansky, Robert Rodriguez, Rick Schwartz
obsada: Danny Trejo, Michelle Rodriguez, Mel Gibson, Charlie Sheen, Jessica Alba, Cuba Gooding, Jr., William Sadler, Lady Gaga, Antonio Banderas, Amber Heard, Alexa Vega, Vanessa Hudgens, Sofía Vergara, Demian Bichir, Electra Avellan, Tom Savini, Elle LaMont
rok produkcji: 2013
kraj: USA, Rosja
czas: 107 min.

03
15
Kategorie (FILM, Film – recenzje). Autor: Marcin Grzeszczak, 15 mar 2013

„OPERACJA ARGO” – Ben Affleck

 Operacja Argo - plakat

Iran, państwo będące bezpośrednim spadkobiercą starożytnego Imperium Perskiego, jak większość krajów Bliskiego Wschodu bogate w ropę naftową i pełne napięć na tle religijnym i obyczajowym. Od 1941 roku władzę sprawuje szach Mohammad Reza Pahlawi, nowoczesny przywódca, który wprowadza równe prawa dla kobiet i dopuszcza do głosu przedstawicieli mniejszości religijnych. Utrzymuje dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i większością państw zachodnich, które niejednokrotnie pomagają mu w przezwyciężaniu wewnętrznych konfliktów. Jednakże w Iranie kwitnie korupcja a brutalność tajnej policji (SAVAK) przekracza wszelkie granice. Ruchy opozycyjne związane z islamskimi fundamentalistycznymi przywódcami (tu prym wiedzie Ajatollah Chomeini) co chwilę i coraz mocniej dają o sobie znać. Przez kraj przetaczają się kolejne fale protestów i zamieszek. Pahlawi próbuje ograniczać dominującą rolę islamu, odwołując się do spuścizny cywilizacji perskiej. Reformy te zostają zanegowane przez religijne społeczeństwo, które coraz dobitniej domaga się powrotu do szyickich zasad życia. Despotyczny styl rządów, narastające kłopoty ekonomiczne i co za tym idzie wzrost bezrobocia, przekładają się na zaostrzenie protestów, które kulminację osiągają w Teheranie we wrześniu 1978 roku. Dochodzi do coraz częstszych strać demonstrantów z wojskiem. W styczniu następnego roku chory na nowotwór szach ucieka z kraju i otrzymuje azyl w USA. Ajatollah Chomeini przejmuje władzę. Iran zostaje republiką islamską rządzoną odtąd według surowych reguł szariatu.

Życie w Iranie w czasie rewolucji doskonale pokazuje autobiograficzny komiks „Persepolis” Marjane Satrapi i dokonana przez autorkę wespół z Vincentem Paronnaudem, wielokrotnie nagradzana, animowana ekranizacja z 2007 roku.

„Operacja Argo” opowiada zupełnie inną historię, rozgrywającą się na tle tych wydarzeń. 4 listopada 1979 roku islamscy bojownicy dokonują szturmu na amerykańską ambasadę w Teheranie, biorąc za zakładników pięćdziesięciu dwóch pracowników placówki. W panującym chaosie szóstce Amerykanów udaję się uciec i przedrzeć do kanadyjskiej ambasady, gdzie znajdują tymczasowe schronienie. CIA błyskawicznie musi zmontować akcję umożliwiającą im bezpieczne wydostanie z wrogiego kraju. Czas działa na ich niekorzyść, istnieje realne zagrożenie, że uciekinierzy mogą zostać w każdej chwili zdemaskowani. Grozi im aresztowanie i z dużym prawdopodobieństwem rychła egzekucja. Tony Mendez, specjalista od eksfiltracji, wpada na wydawałoby się niedorzeczny i mający nikłe szanse powodzenie pomysł. Szalona koncepcja zakłada wydostanie szóstki zbiegów pod przykrywką poszukiwania plenerów do fikcyjnego filmu science fiction klasy B. Amerykanie mają udawać kanadyjską ekipę filmową. Mendez z trudem przeforsowuje swój pomysł i wespół z zaprzyjaźnionymi twórcami z Hollywood przygotowuje operację. Czy ten plan, żywcem wyjęty z kiepskiego sensacyjnego scenariusza, może się powieść?

Film jest ekranizacją opartej na faktach książki „Operacja Argo. Jedna z najbardziej brawurowych akcji ratunkowych w historii CIA i Hollywood” (Argo: How the CIA and Hollywood Pulled Off the Most Audacious Rescue in History) autorstwa głównego bohatera wydarzeń Tony’ego Mendeza i dziennikarza Matta Baglio. Za przeprowadzenie tej nieprawdopodobnej akcji agent Mendez otrzymał jedno z najwyższych odznaczeń tajnych służb – Intelligence Star of Walor.

Obraz w reżyserii Bena Afflecka zebrał mnóstwo nagród, w tym te najważniejsze: 3 Oscary (najlepszy film, scenariusz adaptowany i montaż), 2 Złote Globy (najlepszy film i reżyser) i 3 BAFTA (najlepszy film, reżyser i montaż). Świetnie zrealizowany, trzymający w napięciu film, z rewelacyjnym drugim planem aktorskim, jest świetną rozrywką a jednocześnie porusza ważną geopolityczną tematykę, wciąż aktualną mimo, że akcja toczy się przed trzydziestu laty. Affleck udowadnia po raz kolejny, że jest bardzo sprawnym reżyserem, który znalazł swój rozpoznawalny styl i odnajduje się doskonale po drugiej stronie kamery. Aktorsko, w roli Tony’ego Mendeza, spisuje się nieźle, tworząc obraz trochę stereotypowego w codziennym życiu agenta – świetnego profesjonalisty, który sukcesy zawodowe odpokutowuje osobistymi porażkami. Docenienie „Operacji Argo” jest ze wszech miar słuszne. Może nie jest to arcydzieło kinematografii, ale też do tego miana nie pretenduje. Oprócz sensacyjnej akcji mamy tutaj także bezkompromisową satyrę, a nawet kpinę z Hollywoodu. Alan Arkin, gra Lestera Siegela (postać fikcyjna), producenta z Fabryki Snów, który godzi się przygotować produkcję nieprawdziwego filmu. Zostają stworzone storyboardy, przeprowadzone castingi, rusza także akcja promocyjna z plakatami, przyjęciami i wywiadami. W swoim podejściu do życia i zawodu, Siegel, obnaża wady i zalety twórców filmowych: ich megalomanie, wyrachowanie, ale także humor oraz swoisty dystans do samego siebie. Natomiast kreowany przez fenomenalnego Johna Goodman, autentyczny mistrz charakteryzacji John Chambers (pracował m.in. przy „Star Treku”, „Planecie małp” i „Łowcy Androidów”) to jowialny jegomość, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Jego powiedzenie – Argo twoja mać! (Argo fuck yourself!) – doskonale może służyć za podsumowanie filmu i niewiarygodnej akcji, która wydarzyła się naprawdę.

tytuł: OPERACJA ARGO
tytuł oryginału: Argo
reżyseria: Ben Affleck
scenariusz: Chris Terrio
zdjęcia: Rodrigo Prieto
montaż: William Goldenberg
muzyka: Alexandre Desplat
scenografia: Sharon Seymour
kostiumy: Jacqueline West, Jeeda Barford, Pamela Wise
produkcja: Ben Affleck, George Clooney, Grant Heslov
obsada: Ben Affleck, Bryan Cranston, Alan Arkin, John Goodman, Victor Garber, Tate Donovan, Clea DuVall, Scoot McNairy, Rory Cochrane, Christopher Denham, Kerry Bishé, Kyle Chandler, Chris Messina, Zeljko Ivanek, Titus Welliver, Keith Szarabajka
rok produkcji: 2012
kraj: USA
czas: 120 min.

Strona główna
FILM
SERIALE
KOMIKS
KSIĄŻKI
Haiku
Ogólnie
Złote myśli i cytat
O mnie
Top Secret